środa, 17 grudnia 2014

Trochę inaczej

Od kilku tygodni w formie alternatywy do tego co robimy postanowiliśmy spróbować swoich sił w walkach. 
Nie wiele potrzeba do dobrej zabawy dwie pary rękawic i kawałek miękkiego podłoża. Oczywiście nie ma sportu który przynosi tylko zadowolenia tak i tutaj, nawet można rzec główniej tutaj nastawieni jesteśmy na to że będzie boleć.
Kilka godzin obijania a po wszystkim uścisk dłoni i powrót do domu. Trochę oderwania się od codziennych zajęć nikomu nie zaszkodzi. :D















wtorek, 16 grudnia 2014

EBnO = Nocna Masakra

Przed nami kilka dni do kolejnego Ekstremalnego Biegu na Orientację. Przed członkami naszej grupy kolejne duże wyzwanie i sprawdzenie swojej wytrzymałości.
Przed nami 50-kilometrów -oczywiście jest to wersja nad wyrost optymistyczna - marszobiegu w nocy przy niskiej temperaturze. Zapewne nie będzie to lekkie wyzwanie i przyniesie sporo bólu i cierpienia.
Mapa, kompas i "trzeźwe" myślenie będą drogą do sukcesu i pokonania trasy w wyznaczonym przez siebie limicie czasowym.


niedziela, 23 listopada 2014

Złota Cobra 2014



Start o 17:08 a później 7 godzin marszu czyli Złota Cobra. W nocy z soboty na niedzielę wystartowaliśmy w nocnym biegu na orientację.

Sam bieg dobrze zorganizowany, chociaż teren i trwające na nim prace wycinkowe wymagały od uczestników wytężenia zmysłów.
W końcowej klasyfikacji udało nam się znaleźć na 10 pozycji z nieznalezionym jednym punktem.
Na biegu reprezentowali nas: Opos, Ciemny, Gruby, Shymi i Adzik. 
Shymi. 
Do obejrzenia mapy zapraszamy tutaj: MAPA ZŁOTEJ COBRY




Men Expert Survival Race Poznań 2014

19 października 2014 roku, w Poznaniu grupa GRYF w składzie: Mania, Adzik, Shymi, Opos, wzięła udział w ekstremalnym biegu z przeszkodami Men Expert Survival Race. Bieg miał 5 kilometrów, w ciągu których do pokonania było 20 przeszkód. Były one bardzo wymagające, lecz wszystkim sprostaliśmy. Pokonaliśmy kolejne granice i nauczyliśmy się nowych rzeczy. Mamy w planach udział w kolejnej edycji, oraz poprawianie wyników z edycji na edycję.

Adzik.


Po informację odnośnie biegu zapraszam tutaj: Men Expert Survival Race
Oraz zapraszam do obserwowania nas na facebooku: GRYF LOK BIAŁOGARD







sobota, 11 października 2014

Dzień otwarty - nabór.

Trzeciego września tego roku w jednym z pomieszczeń LOK'u przy ulicy Zwycięstwa 10, odbył się tzw. Dzień Otwarty. Wszyscy chętni mogli przyjść, obejrzeć naszą prezentację, posłuchać opowieści, dowiedzieć się wszystkiego co chcą na nasz temat, porozmawiać z instruktorami i członkami grupy. Mogli poznać wiele interesujących osób i swoich przyszłych kolegów i koleżanki. Można było przyjść samemu, ze znajomymi lub rodzicami.. Jak się okazało było tak wielu chętnych, że aż miejsc było za mało. Każdy każdemu przekazywał informacje o tym dniu, więc zebrała się spora grupa ochotników, którzy chcieli dołączyć do nas. Nie każdemu dziecku podobają się atrakcje które my zapewniamy, lecz większość osób która przyszła w tą pamiętną środę do tej pory została w poszczególnych grupach wiekowych. Zgodnie z hasłem Instruktora Shymiego, że ,,Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko", czeka ich ogrom przygód i niespodzianek, pokonywania słabości i granic, każdy kto się zaangażuje nie pożałuje tego. 

Adzik.



Zapraszamy na naszą stronę na Facebook'u.
https://www.facebook.com/gryflokbrd?fref=ts

Październikowa nocka

W dniu 04 październik 2014 r. narodził się pomysł, aby spędzić wspólnie czas w lesie. Ale żeby nudno nie było mieliśmy za zadnie znaleźć inną grupę która wyszła kilka godzin przed nami. Zadanie jednak nie należało do najłatwiejszych, gdyż nie wiedzieliśmy gdzie dokładnie mamy ich szukać (oni sami nie wiedzieli gdzie są  ) Jednak mając informatora w grupie znaliśmy MNIEJ więcej pozycję w której grupa rozbiła obóz. Jednakże noc zapada już szybko, nie udało nam się znaleźć poszukiwanej grupy. Dobrze, że mamy dostęp do telefonów wykonaliśmy połączenie radiowe i dołączyliśmy się do w/w grupy jakby nigdy nic. Po szybkim rozbiciu się, gdzieś w środku lasu nie opodal jeziora rybackiego w Podborsku doczekaliśmy się upragnionego odpoczynku. Przyszedł czas na szybką kolację, trochę rozmów przy ogniu i spanie. Rano wstaliśmy dosyć późno bo, aż po godzinie 8 (według planów mieliśmy o 8 być w domach), nastąpiło szybkie pakowanie i śniadanie i w drogę. Trasa po drodze sprzyjała nam w grzybobranie ( Szymon dalej czekamy na zaproszenie na jajecznicę  ). Trasa prowadziła z Podborska do Przegoni i z Przegoni do Białogardu prze Klępino. Dlaczego tak, gdyż po drodze odprowadzaliśmy Zuzie na transport do domu. Od Przegoni byliśmy już blisko domu, ale tylko na mapie. Nasza trasa wyniosła nas prawie dwa razy dłuższą drogę, niż sądziliśmy. Ale wszyscy w dobrych nastrojach, z bólami, odciskami oraz nową przygodą w głowie wrócili do domu.

Makarson.






Adzik.

niedziela, 5 października 2014

AKCJA LATAWIEC !






Pewnego słonecznego i ciepłego dnia, narodziło się zadanie pod kryptonimem LATAWIEC. Wybrana przez koordynatora grupa spotykała się przez 3 tygodnie na przygotowaniach. Na początku postawiliśmy na zabawe i w mniejszym stopniu prace, co przypłaciliśmy długimi spotkaniami nawet dzień przed akcją. 04 października na stadionie w Białogardzie odbył się Festyn Latawca w którym wystartowaliśmy. Nasz latawiec bardzo dobrze się zaprezentował lecz ze względu że była to nasza pierwsza taka akcja nie spełniliśmy wszystkich kryteriów aby znaleźć się na podium. Ale praca i zaangażowanie, włożone w przygotowania latawca w kamuflażu wz.GRYF przyniosły nam wielką dumę. Pomimo iż nie wygraliśmy w zawodach, wygraliśmy sami dla siebie podejmując się wyzwania. Za rok konkurencja przy nas wymięknie!!!


Adzik.


środa, 27 sierpnia 2014

Nocka Separatystów !

Wszystko zaczął niewinny pomysł, aby spędzić noc w lesie. Tęskniliśmy za tym, bo przez wielką liczbę wyjazdów, zajęć, zawodów, nie mieliśmy dawno okazji do spędzenia zwykłej nocy w lesie. Instruktor Shymi zaplanował start 23 sierpnia 2014r. na 19:30 na Placu Wolności w Białogardzie. Dostaliśmy tam mapę i wskazówkę: ,,macie dojść do punktu 193, czas 1 godzina 30 minut". Długo więc nie zwlekając ruszyliśmy w drogę, która teoretycznie miała wynosić około 6 km, w praktyce prawie podwoiliśmy ten dystans. Droga byłą bardzo ciekawa, gdyż bawiliśmy się w jedną z naszych ulubionych zabaw jaką jest AUTO. Opóźniała ona trochę marsz, ale było to tego warte. Po dotarciu do punktu 193 okazało się, że wybiła już godzina 22:00. Szybko więc zabraliśmy się za rozbijanie obozowiska, zbieranie opału na ,,drodze donikąd" (Zuzia wie o co chodzi ;) i rozpalanie ognia. Po przygotowaniu wszystkiego nadszedł czas na posiłek i standardowe u nas kawały. :D Zaraz po tym część grupy postanowiła pójść spać. Pozostali rozmawiając też kładli się przy ognisku ale niektórym nie w głowie było spanie.. Leżeliśmy, śmialiśmy się, dyskutowaliśmy.. Gdy zaczynało świtać Adzik i Opos wpadli na świetny pomysł, aby zamaskować również twarze.. Niektórzy tego żałowali.. Po przebudzeniu się całej ekipy i posprzątaniu wszystkiego zgodnie z zasadą ,,Obozowisko ma wyglądać jak reszta lasu, albo reszta lasu jak obozowisko", akurat zaczął lekko padać deszcz. Co tylko nam umiliło drogę powrotną, która minęła bardzo szybko. Instruktor Shymi zrobił psikusa Zuzi podnosząc zgubioną przez nią bluzę, a jej mówiąc, że zgubiła po drodze. Jej mina była bezcenna, gdy wróciła z poszukiwań bluzy i zobaczyła, że leży ona koło nas, a my czekamy i się śmiejemy.. Wracając jeszcze udało mu się odczepić od plecaków Zuzi i Adzika po dwie rzeczy, za które musiały zrobić zadanie, jeśli chciały je odzyskać. Zadanie polegało na przebiegnięciu wokół ronda (po pasach oczywiście, zawsze przestrzegamy zasad bezpieczeństwa) dwóch kółek i krzyczeniu: ,,będę pilnować swoich rzeczy". Raczej wszyscy na długo zapamiętamy ten przedostatni wakacyjny weekend.
Adzik.





Tutaj  zapraszamy po więcej zdjęć.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Dni Białogardu 2014 !

Zapraszamy do oglądania naszej galerii zdjęć  z Dni Białogardu 2014 autorstwa Makarsona !!! 


Bieg Herkulesa 2014


To był maj jak instruktor Shymi poinformował naszą grupę o możliwości wzięcia udziału w biegu Herkulesa. I tak się zaczęło treningi, przygotowania, rozmyślania czy dam radę. Co prawda trasa biegu wynosiła tylko albo aż 6 kilometrów, ale po drodze było do pokonania 12 przeszkód różnego typu i o różnym poziomie trudności. Pierwsze zapoznanie się z trasą było przed dzień zawodów, kiedy musieliśmy odebrać pamiątkowe koszulki. I w końcu nadszedł ten dzień 26 lipca 2014 roku dzień w którym niektórzy pokonali swoje granice wytrzymałości oraz pokazali, że grupa jest ważniejsza od własnego zdrowia. Wybiła godzina 16:00 i wyruszyliśmy w stronę Koszalina. Biegacze odebrali „wspomagacze” które okazały się przydatne po biegu. Mając na myśli wspomagacze mamy na myśli wodę, napój izotoniczny i batonik. O godzinie 17:45 rozpoczęliśmy rozgrzewkę ze wszystkimi uczestniczkami biegu. Równo o godzinie 18:00 ruszyliśmy na trasę. Pierwsza przeszkoda i już dała się uczestnikom we znaki. Druga przeszkoda i już mieliśmy szansę na ochłodę w rzece nie daleko stadionu. Później czekał na nas bardzo długi dystans do przebiegnięcia, ale przy okazji mogliśmy zobaczyć nową inwestycję która została realizowana na terenie miasta Koszalin, czyli zalew. Na ostatnich 1500 metrach czekało na nas aż 8 przeszkód, dzięki czemu można było delikatnie złapać oddech. Było wiele wypowiedzi na temat źle rozłożonych przeszkodach na trasie, były odcinki gdzie biegliśmy i biegliśmy, a były odcinki, że co chwilę musieliśmy pokonać przeszkodę. Na ostatnich metrach nie mieliśmy już siły, a każdy kolejny krok był co raz gorszy i cięższy. W płucach zaczynało brakować tlenu, ale postawiliśmy sobie zadanie dobiegnięcia i ukończenia tego biegu. Nie możemy powiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko, bo naszą metą stała by się pomoc ratowników medycznych, ale na całe szczęście nie potrzebna była ona potrzebna. Z Białogardu w biegu zespołowym nieoficjalnie udział wzięły 2 ekipy: GRYF LOK oraz Forest_Rats. Jako pierwsza dobiegła ekipa Forest, a zaraz za nim GRYF. Jednak w klasyfikacji ogólnej nasze zespoły uplasowały się: Forest Rats z czasem 40 minut 25 sekund co dało im 10 miejsce oraz drużyna GRYF LOK na 11-tej pozycji z czasme 43 minuty 29 sekund. Po zakończonym biegu każdy dostał medal oraz certyfikat ukończenia biegu. Już dzisiaj wiemy, że niektórzy będę brali udział w biegu za rok i będą chcieli poprawić swój wynik. Zebranie sił po biegu trwało trochę czasu, ale już przygotowujemy się do następnego biegu, bardzo zbliżonego do Biegu Herkulesa. Miejmy nadzieję, że z biegu na bieg będziemy
coraz lepsi i będziemy pokonywać coraz wyższe bariery własnej psychiki oraz wysiłku fizycznego.

Makarson .












wtorek, 22 lipca 2014

Rajd Św. Jerzego Lipiec 2014

Zdjęcia naszego patrolu na rajdzie świętego Jerzego, który został zorganizowany po raz trzeci w naszym mieście. Początek rajdu znajdował się w LOKu przy ulicy zwycięstwa, gdzie mieliśmy ułożyć puzzle i przejść do miejsca znajdującego się na zdjęciu z puzzli. Była to strzelnica na ulicy Świętego Brata Alberta w Białogardzie(tz. Zwinisław). Po dotarciu do celu czekały już na nas zadania: rozstawienie namiotu do spania, rozpalenie ogniska oraz przygotowanie kuchni polowej. Wszystko przebiegło w miarę sprawnie i po skończonych zadaniach mieliśmy czas dla siebie. Sobota zaczęła się od wczesnej pobudki. Potem śniadanie i przygotowanie do wyjścia . Trasa wiodła do Karlina przez Rościno, nad przystań kajakową, gdzie uczestniczyliśmy w zajęciach z pierwszej pomocy oraz zasad bezpieczeństwa postępowania nad wodą. Po wykładach przeprowadzonych przez ratowników była dłuższa chwila na kąpiel. Około godziny 16:00 nastąpił powrót do miejsca noclegu, ale nie było to zwykłe przejście po drodze pierw czekało na nas przeprawienie się z plecakami przez rzekę. Nie obyło się bez podtopień plecaków w większym lub mniejszym stopniu :). Po przejściu przez rzekę dzieliło już nas tylko 5 kilometrów do noclegu. Po przyjściu na strzelnicę instruktorzy przydzielili nam zadania, żeby nie było nam za nudno :D. Było to: przygotowanie zupy z pokrzywy(była pyszna), przyrządzenie podpłomyków oraz rozstawienie namiotów. I tak minął nam wieczór. Jednak z przyjściem nocy była niespodzianka, wyjście w teren i przypomnienie nam zasad taktyki wojskowej, wyznaczanie azymutu, błyskawiczne rozpalanie mini ognia oraz poznanie pompek czarnego. I tak w skrócie minęła nam sobota. Niedziela była szybkim dniem, gdyż była tylko pobudka, śniadanie, sprzątanie oraz pożegnanie. Miłym zaskoczeniem był upominek który dostał każdy uczestnik rajdu, a była to mała apteczka do udzielania pierwszej pomocy. Po pożegnaniu każdy uczestnik wyruszył w stronę swojego azymutu :D. 


Makarson . 














Po wiele , wiele więcej zdjęć zapraszamy tutaj . :)