środa, 25 grudnia 2013

Wyjście ,,WODNE" .

         22 Grudnia postanowiliśmy przejść trasę z  drugiej edycji Selekcji. Dla niektórych stawienie się pod LOK-iem o tak nieludzkiej godzinie jaką była 8.00 i to w niedzielę już było sprawdzianem wytrzymałości i zawziętości. :) Gdy już dotarli wszyscy którzy mieli iść - ruszyliśmy do pierwszego punktu, czyli do bunkrów koło Dargikowa . Aby do nich dojść musieliśmy przeskoczyć kilka rowów, co nie okazało się zbyt proste, ale dla nas nie ma rzeczy niemożliwych. Niektórzy próbowali nawet podczas skoków siadać na wodzie. Nie było to zbyt przyjemne, bo już od początku byliśmy mokrzy prawie do pasa a czekało jeszcze wiele kilometrów marszu, paru osobą udało się przeskakiwać bez większych problemów ale nie wszyscy mieli takie szczęście. Dalsza droga nie była zbyt trudna. Gdy już doszliśmy na miejsce, Żiżu miał nietypową okazję do sprawdzenia wytrzymałości swojej maski gazowej . ;) Bawiliśmy się  strażaków, czyli użyliśmy granatu dymnego (nie był on zagrożeniem dla zdrowia i życia, oraz nic nie ucierpiało w bunkrze).
        Chcąc dojść do drugiego punktu czekała nas przeprawa przez zarośla i błotniste tereny. Na szczęście (dla niektórych) udało nam się ominąć bagienka. Przedzierając się przez krzaki kierowaliśmy się zgodnie z ułożeniem słońca na południe. Potem już za pomocą kompasu kierowaliśmy się do drogi. Następnie Shymi pomógł nam szybko dojść do Żyletkowa. Stamtąd, dalej według mapy ruszyliśmy przed siebie. Jak się okazało, kiedy doszliśmy do rzeki dowiedzieliśmy się, że czeka nas kilkuminutowy marsz jej środkiem. Mimo, że pogoda nam dopisywała to temperatura rzeki na początku trochę nas przeraziła, lecz jak to my, zawsze pełni entuzjazmu rozpoczęliśmy nasz spacerek. Gdy zaczęło się robić za głęboko wyszliśmy na brzeg i szybko rozpaliliśmy ognisko aby się rozgrzać i choć trochę przeschnąć. Zaraz po tym ruszyliśmy w drogę powrotną do Białogardu. Ze śmiechem ukrywaliśmy się przed samochodami i opowiadaliśmy kawały. Jestem pewna, że po tym nie wszyscy będziemy jeść śledzie, ale dla dobra ogółu lepiej nie wchodzić w szczegóły. Tak minęła nam niedziela. Świetny początek przerwy świątecznej. :D

A.

 Przy okazji życzymy wam wszystkiego co najlepsze, zdrowia, radości i spokoju w te Święta Bożego Narodzenia, oraz samych dobrych decyzji i mądrych wyborów w nadchodzącym 2014 roku.

Gryf Białogard.








piątek, 20 grudnia 2013

XVII Rajd Katarzynkowo-Andrzejkowy.

W dniach 30.10-01.12 nasza grupa wzięła udział w XVII Rajdzie Andrzejkowo – Katarzynkowy który zorganizowany był przez 4 DH „GRYF” im. Warcisława IV w Szczecinku. A więc od początku, 30 pażdziernika o godzinie 17.30 mieliśmy zbiórkę na dworcu PKP w Białogardzie. O godzinie 18.00 wyruszyliśmy pociągiem do Szczecinka. W pociągu mieliśmy problem, aby znaleźć miejsca siedzące więc postanowiliśmy zająć przedsionek, gdzie według pozorów mieliśmy dość dużo miejsca jak na osiem osób z plecakami które się tam znajdowały :D. Jak poźniej się okazało przetrwanie drogi w pociągu nie było takie ciężkie, jak dojście z młodszą grupą na miejsce noclegu, które znajdowało się w ZS nr 2 im. Księcia Warcisława IV. Ale to nie było koniec atrakcji w tym dniu, gdyż czekało na nas jeszcze świeczkowisko w którym musieliśmy pokazać nasze zadania przed rajdowe, czyli:
*zrobienie i zaprezentowanie śmiesznego zdjęcia grupy.
*przedstawienie piosenki o organizatorach.
*przygotowanie śmiesznego przebrania jednej osoby z patrolu.
*przygotowanie ciasta. (które było sprzedawane w celach charytatywnych)
Po świeczkowisku był czas na zabawę, wróby oraz skosztowanie ciast.
W sobotę dzień zaczął dla wszystkich uczestników rajdu o godzinie 7.00. O godzienie 7:15 było zebranie organizatorów z opiekunami drużyn oraz wytyczenie godzin wyjść dla każdego patrolu. Ostatecznie wybrano, że patrole będą wypuszczane na trasę co 7 min. W między czasie dojechał do nas Szymon z Żiżem. Trasa dla naszej grupy zaczęła się bardzo ciekawie, gdyż poszliśmy w nie tą stronę w którą powinniśmy iść przez co musieliśmy później podkęcić tępo marszu. Na pierwszym punkcie musieliśmy zrobić scenkę w której mieliśmy odpoowiadać pytaniem na pytanie oraz zatańczyć i jednocześnie śpiewać. Później znowu trochę marszu i dotarliśmy do drugiego punktu gdzie musieliśmy zrobić szałas z nas samych oraz rozrobić kisiel z wodą i wypić go(trochę sposobu ze strony Szymona i daliśmy radę). Następnie marsz do punktu trzeciego gdzie czekały na nas kalambury( seba nie jest najlepszy w te ,,klocki"). Patrząc na czas trochę przyśpieszyliśmy do punktu czwartego, abynadrobić stracony czas na początku, na tamtejszym punkcie czekało na nas zadanie z pierwszej pomocy oraz asekyracji rannego na polu bitwy(całkiem ciekawie to wyglądało :D). Punkt piąty był dla nas najłatwiejszy, gdyż musieliśmy wykonać rozgrzewkę, a że robimy to dwa razy w tygodniu to była to dla nas ,,pestka". Dostaliśmy jeszcze dodatkowe zadanie które polegało na wymyśleniu kawału o patrolu, więc padł pomysł, aby napiać taki o to kawał:
*Małe, czarwone i podobne do Gryfa?  odpowieź: Mały czerwony gryf. Żiżu zostawił nawet butelkę z wodą gdyż ten kawał był tak suchy :D. W punkcie szóstym mieliśmy skakać na skakance, ale szymon wpadł na pomysł, że będzie skakał na skakance w skakance, trudne do pojęcia? na zdjęciu będzie widać :). Na ostatnim punkcie musieliśmy pokazać, że umiemy się czołgać oraz wykonywać koziołki. Punkt siódmy był ostatnim punktem, więc wróciliśmy do szkoły na obiad. W sobotę każdy patrol miał do odegrania skecz. Nasza grupa wpadła na pomysł, aby zorganizować teleturniej o nazwie ,, Zakręć Makarym". Te słowa tak się wkręciły publiczności że na drugim pytaniu każdy je powtarzał. Nasz skecz dostał od jury trzy razy TAK !!! :D. Po skeczach przyszedł czas na dyskotekę oraz na pożeganie Szymona i Żiża oraz Mateusza którzy musieli jechać do domu, a póżniej otwarto nam salę gdzie każdy mógł znaleść jakąś zabawę dla siebie. Większość naszej grupy wolała pobawić się w kalambury z zuchami od nas jak i ze Świdwina. Niedziela była ostatnim dniem rajdu. Pobudka o godzienie 7:00 szybkie śniadnie i mycie. Opiekunowie znowu na zbiórce gdzie ustalali jaki patrol gdzie sprząta i marsz na apel końcowy podczas którego ogłaszano wyniki. Nasza grupa ulokowała się na trzecim miejscu. Natomiast nasza młodsza grupa dostała wyróżnienie za to, że byli najmłodsi. Po apelu szybko na górę spakować się oraz przystopić do sprzątania. O godzinie 12:00 opuściliśmy szkołę i powrotny marsz na stację PKP w Szczecinku i czekanie dwóch godzin na pociąg powrotny. W między czasie mieliśmy czas, aby zagrać w klucz czy też pograć na gitarze. Gdy już nasz pociąg wjechał na peron szybkie załadowanie się do pociągu i powrót do domu. Na dworcu w Biaogardzie szybkie rozładowanie się, wyrzucenie bagaży przez okno, aby poprawić czas wysiadki. Na samym dworcu pożeganie się i każdy poszedł do domu. I w taki wesoły sposób GRYF Białogard przywitał nowy miesiąc grudzień, jak i pożegnał listopad. Trzymajcie się !! :D

Artykuł : Makary. 













Po kolejne, ciekawe zdjęcia z rajdu zapraszamy na naszą stronę na facebooku. ; D

https://www.facebook.com/gryf.lok/media_set?set=a.259028680921331.1073741846.100004426031481&type=3

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Jedenasty Listopada 2013

Jedenastego listopada 2013 roku, nasza grupa wzięła udział w uroczystościach związanych ze Świętem Niepodległości pod pomnikiem Orła Białego oraz w Pierwszych Otwartych Mistrzostwach Samolotów Papierowych o ,,Puchar Białogardu". Po porannej zbiórce pod LOK-iem, jedna grupa poprowadzona przez Shymiego pomaszerowała do CIKSE pomóc rozstawiać namioty, podczas gdy druga grupa razem z Żiżem została koło LOK-u aby ćwiczyć salwę honorową którą mieliśmy oddać pod pomnikiem. Po przygotowaniach wszyscy spotkaliśmy się w parku. Tam już ustawiliśmy się na miejscach i słuchaliśmy przemówienia. Wszystko szło zgodnie z planem aż do czasu, gdy to dwóm dziewczyną (ze względu na ich bezpieczeństwo nie wnikajmy którym :) przestało odpowiadać stanie w postawie zasadniczej i ,,położyły" się na  kwiatach które były   za nimi. Co lepsze jedna zrobiła to z naładowanym karabinem, lecz dzięki szybkiej reakcji naszych, sytuacja została opanowana i nikomu nie stała się krzywda. :) Do końca nie działo się nic równie ODLOTOWEGO.
 Zaraz po zakończeniu wszyscy poszliśmy do CIKSE gdzie pomagaliśmy w organizacji oraz sami chętnie puszczaliśmy samoloty. Niektórym wychodziło to całkiem dobrze. Konstruowanie papierowych samolotów przecież nie jest do końca takie łatwe. Na zakończeniu poznaliśmy najlepsze wyniki oraz dostaliśmy nagrody. Tak upłynął nam cały dzień, pełen był niespodzianek i śmiechu.

A.










Tutaj można znaleźć zdjęcia z Pierwszych Otwartych Mistrzostwach Samolotów Papierowych o ,,Puchar Białogardu"

poniedziałek, 9 grudnia 2013

GRYFON II

II listopada 2013 roku, odbyła się druga edycja Selekcji, czyli Gryfon.
Była to doskonała okazja do sprawdzenia swoich umiejętności, granic wytrzymałości fizycznej i psychicznej, oraz zawziętości i odwagi.  Po zbiórce pod LOK-iem o 7.00 dostaliśmy mapy i 5 minut na dotarcie na stadion. Tam Shymi przeprowadził nam niezwykłą rozgrzewkę. Zaraz po niej Pan Łysy dał nam godzinę na dotarcie do punktu zaznaczonego na mapie. Okazał nim się bunkier koło Dargikowa. Czekało nas tam samodzielne przejście przez bunkier, co nie należało do najłatwiejszych rzeczy. Potem kolejne punkty i kolejne zadania. Takie jak  maskowanie, ,,Ściana Płaczu", czy spacer rzeką lub przeprawa przez bagno..
Podsumowując, na starcie stawiło się 16 osób, do końca doszło zaledwie 6. :D





Zapraszamy po więcej zdjęć na naszą stronę na facebooku:
W dniu 20 października 2013 roku. grupa Gryf Lok wybrała się do Byszyna, aby wraz z białogardzkimi morsami rozpocząć ich sezon. Oczywiście nie wybraliśmy się tam samochodami tylko na pieszo. Zbiórka o godzinie 6.00 pod LOK-iem w Białogardzie. Tam dostaliśmy mapę z punktami które musieliśmy zdobyć, aby dojść do celu. Pierwszy punkt sprawił trochę problemów, do drugiego dotarliśmy bez większych problemów, natomiast kolejny był trochę trudniejszy od pozostałych. Do dwóch ostatnich punktów nie udało nam się dojść, ponieważ czas był naszym wrogiem oraz grzyby blokowały nam drogę . Musieliśmy jednak jak najszybciej dojść do Byszyna, aby pomóc w rozstawieniu namiotu(rozłożenie zajęło nam ok.15 min), ale cóż białogardzkim morsom się spieszyło. Następnie dla chętnych była możliwość wykąpania się w jeziorze. Chwilę później wpadliśmy pomysł, aby trochę się pobawić , więc złączyliśmy dwie liny z których powstała wielka skakanka zabawa na niej była świetna. Następną zabawą był pajączek do której dołączyli się nawet uczestnicy z ,,sopla". Po zabawach była komenda, abyśmy pozbierali swoje rzeczy i powrót do domu. I w taki miły sposób miną nam ranem i południe niedzieli. Było świetnie .

Artykuł : Makary Pluciński. :)