czwartek, 21 lutego 2013

Wspólnie z Koścernicą

Kolejny weekend spędzony aktywnie, tym razem wspólnie z dzieciakami uczęszczającymi an świetlicę w Kościernicy.
Umówieni z panią świetlicową na godzinę 12, wyruszyliśmy spod LOK'u o 11. Myśleliśmy, że godzinka w zupełności nam wystarczy,  ale nikt nie spodziewał się tylu "atrakcji" po drodze.
Pierwsza przygoda spotkała nas jak tylko opuściliśmy granice miasta, okazało się ze droga, którą chcemy iść nie istnieje albo jest na tyle zarośnięta że jej nie widać. Nie ma winnego wyjścia jak maszerować przed siebie. po niespełna 3 kilometrach natrafiliśmy na kolejną z niespodzianek, ciek wodny z pozoru nie wyglądający na problem nie do przebrnięcia. Po chwili okazało się, że nie będzie gładko, o czym poinformował na Mariusz "junior", który w próbie przejścia znalazł się po pas w wodzie. Jego przygotowanie na trasę było nie mówiąc wspaniałe - ale był ubrany odpowiedni co zapobiegło pełnemu przemoczeniu.
Kolejnym punktem "wycieczki" okazały się - jak że burzliwe ostatnimi czasy w naszym mieście i gminie - wiatraki.
Jak się okazało, że raczej nie dotrzemy na godzinę 12 to nasz krok uległ znacznemu przyspieszeniu i dzięki temu nasze spóźnienie trwało tylko 15 minut.
Po dotarciu na miejsce szybko zorganizowana zbiórka, standardowe komendy: "W dwu szeregu frontem do mnie zbiórka" , "Baczność,spocznij, kolejno odlicz" - i już wiemy ilu mamy uczestników.
Jeszcze tylko kilka pytań, przekazanie informacji odnośnie chodzenia po za terenem zabudowanym i można się kierować na ognisko.
Po dotarciu do pobliskiego lasku, kolejny odcinek z serii - "co wolno robić w lesie", "jak się zachowywać", itp.
Teraz podział na zastępy, jedni przynoszą drewno, kolejni organizują miejsce na ognisko, tym sposobem w krótkim czasie mieliśmy odpowiednią ilość drewna i prawie rozpalone ognisko.
Mariusze przygotowali dla dzieciaków atrakcję, mogli oni ubrać kamizelkę taktyczną i pobiegać z bronią (ASG), po minach było widać zadowolenie i podekscytowanie dzieci, którzy jak starali się podejść jak najbliżej ogniska bez zauważenia przez resztę grupy.
W końcu przyszedł czas na główny punkt naszego wypadu - KIEŁBASKI !!! :D
Najedzeni postanowiliśmy się pobawić w pląsy, chowanego ................... Po 2 godzinach wspólnie spędzonym na świeżym powietrzu zbióreczka i powrót na świetlicę. Podczas powrotu na świetlicę towarzyszyły nam piosenki które dzieciaki nauczyły się przy ognisku (p.s. jestem pewien że słyszała nas cała wioska :) ).
Na świetlicy pograliśmy jeszcze w bilarda i ping-ponga, a nie ubłagalnie zbliżał się powrót i 6 km powrotu do domu.
Po żegnaliśmy się z z dzieciakami i pomaszerowaliśmy w kierunku Białogardu.

Kolejna wyprawa zaliczona do udanych. Przed nami wyjazd na 3-dniowy rajd harcerski, dla wielu uczestnictwo po raz pierwszy w takiej imprezie zapewne będzie ogromnym przeżyciem.

_S_H_Y_M_I_

fotos by MAKARY

















1 komentarz: